sobota, 18 maja 2013

Rozdział III.



- Malinaa ! A może byśmy kupili pieska , co Ty na to ?- spytałeś się roześmiany.
- No chyba Cię Bóg opuścił !
- Malina , ale nie chciałabyś powiększyć naszej rodziny ? - zawiedziony spojrzałeś w jej stronę. - Julkaa !  No proszę ... - ukląkłeś przytulając się do jej nóg.
Zerknęła na Ciebie i zaczęła się głośno śmiać. Poczochrała Twoje włosy i powiedziała , że się zgadza , ale pod warunkiem , że to Ty będziesz z nim wychodził na spacery. Uradowany mocną ją przytuliłeś i wybiegłeś z mieszkania, zostawiając ją kompletnie zdezorientowaną .
- Wariat. - szepnęła do siebie i opadła na kanapę włączając muzykę.
Około trzy godziny później szczęśliwy i zadowolony wracasz do mieszkania , pod ręką niosąc małą ciemno-rudo-brązową kulkę.
Szybko wbiegasz po schodach i cicho zamykając drzwi puszczasz szczeniaka na podłogę. Lekko przestraszony idzie w kierunku salonu. Głaszczesz go za uchem i pokazujesz palcem na śpiącą Julię . Szczeniak wskakuje na kanapę i zaczyna lizać ją po twarzy.
- Michał ,przestań !  Mówiłam żebyś tak nie robił ! - mruczy przewracając się na drugi bok , jednak szczeniak nie przestaje jej lizać , więc zdenerwowana zrzuca z siebie koc i już ma zamiar zrobić Ci porządny opierdziel , ale wtedy zauważa psiaka. Wiesz doskonale , że zakochała się w nim z miejsca , tak samo przecież było z Aragornem.
- O rzesz słodki Jezusie ! Zawsze chciałam mieć boksera ! - krzyczy i przytula do siebie szczeniaka. - Jak go nazwiemy Misiek ? - pyta się głaszcząc waszą nową pociechę.
- Myślałem nad Manfredim ... - drapiesz się po brodzie i witasz się z Aragornem.
- Może być . - śmieje się i rzuca Ci się na szyję dając buziaka w policzek. 
- Dobra , dobra , dosyć tych czułości . Aragorn poznaj swojego nowego brata. Nazywa się Manfredi , podoba ci się ? 
- Nie - skrzeczy podlatując do Ciebie. Siada Ci na ramieniu i spogląda na Julkę , która zachwyca się psem.
- Co stary , zazdrosny jesteś ?
- Nie. - spoglądasz na niego zaskoczony. Stuka Cię dziobem w nos i poprawia się na ramieniu.- No może trochę , ale Julka i tak kocha Aragorna. 
- Tak , tak , wiem. Jesteś taki piękny , nad wyraz mądry i świetnie śpiewasz ...- mówisz obojętnie wychodząc z papugą do kuchni. 
- Właśnie ! - mówi i zeskakuje na blat stołu. - Aragorn głodny.
- Ja też . - śmiejesz się i wołasz Julkę .
Wbiega do kuchni potykając się, ze szczeniakiem obgryzającym jej kostki i stopy.
- Hmm..? 
- Jesteśmy głodni - uśmiechasz się słodko w jej stronę i bierzesz Mańka na ręce. - A ty młody ?
Manfredi szczeka piskliwie co tłumacz Malińskiej jako " jestem głodny jak cholera".
- Dobra już ! Zaraz coś zrobię idźcie do salonu . - wywraca oczami i wyciąga z lodówki potrzebne produkty.

Kończył się trening , gdy Malina wbiegła na sale z Manfredim u boku i Aragornem na ramieniu.  Przestraszony stanąłeś w miejscu , reszta zawodników poszła w twoje ślady. Nie zdziwiło by Cię to , gdyby nie to , że na twarzy Julii widniał piękny , fioletowo-bordowy siniak , którego mógł jej pozazdrościć sam Michał Materla czy Janek Błachowicz , O Mamedzie Chalidowie nie wspominając. Tylko Łasko podbiegł do dziewczyny przerażony pytając co się stało.
- Co się stało ?! - zaczęła krzyczeć , idąc w twoją stronę .- To się stało , że jak prosiłam Kubiaka żeby sprzątnął siki Manfrediego z łazienkowych płytek , to On tą uwagę puścił mimo uszu ! No i patrz jak skończyłam wchodząc tam , Ty przebrzydło kupo tłuszczu ! - wrzeszczy , ręką wskazując na policzek.
- Ile razy mam Ci powtarzać , że to nie jest tłuszcz !?- bulwersujesz się i siadasz na krzesełku.
- Michał , Ja Cię chyba uduszę ! - krzyczy Łasko - Mojej Malince taką pizdę pod okiem uczynić?! No hańba Ci ! 
- Ale to nie Ja ! 
- A kto? Pocahontas ?! Lepiej się nie odzywaj , każde słowo , którego użyjesz będzie użyte przeciwko Tobie ! - odwraca się dumnie na pięcie prosi Julkę aby usiadła , a ta posłusznie to wykonuje.- Kochanieńka , pokaż to oczko . Może ja po lekarza pójdę ? Co ? Ten Michał to ani trochę odpowiedzialny nie jest  Chyba będę musiał częściej u was bywać , przy okazji skorzystam z twoich pysznych obiadków.- Szczerzy się w jej stronę.
- Nie trzeba. Po prostu powiedz mu , żeby następnym razem nie olewał tego co mówię.
- Słyszałeś co powiedziała ?
- Tak. - mruczysz niechętnie .
- No już ! Teraz ją przeproś !
- Przepraszam Julka... 
- Dobra , trudno. Wybaczę Ci to ,ale następnym razem to ty oberwiesz po pysku - uśmiecha się nikle w twoją stronę.
- Ejjj !  Ale  to nie miało być tak ! - warczy Łasko , kompletnie was dezorientując . - Miałeś jej podać rękę i Ona dopiero wtedy miała Ci wybaczyć ! Tak jak robią dzieci w przedszkolu !
Patrzysz na Julkę i uderzasz się z otwartej dłoni w czoło. Właśnie utwierdziłeś się w przekonaniu , że Michał Łasko do normalnych ludzi nie należy.


****
Jestem taka padnięta , że masakra ! Ani troszkę nie myślę dzisiaj PRZEPRASZAM... No i PROSZĘ ! ODDAJĘ GO POD WASZĄ KRYTYKĘ ! Także ten ... Komentujcie :) Możecie mnie zasztyletować krytyką u waszymi uwagami . ZEZWALAM ..